Relacje z meczów
PIONIER UJEJSCE - PRZEMSZA OKRADZIONÓW 0 : 1
Dnia 14 października (niedziela) o godzinie 13.30 Pionier rozegra swoje ostatnie spotkanie w ramach rundy jesiennej sezonu 2010/2011.
Takiego zakończenia rundy jesiennej nikt się nie spodziewał.
Prawda jest taka że obecna drużyna jest chyba najsłabszą od czasów awansu do A klasy. Dzisiejsza kopanina nie przypominała w ogóle gry. Owszem na wyniki osiągane w tym sezonie składa się wiele czynników. Trener faktycznie miał mało czasu aby nakreślić swoją wizję gry zawodnikom przed sezonem. W jakimś poście wcześniej Marcin napisał , że przydałoby się sprowadzić 5 mocnych zawodników. Ja uważam że góra 7-8 zawodników z obecnej drużyny powinno zostać na wiosnę. Co z tego że kadra Pioniera liczy 30 zawodników?! Przychodzi ostatni mecz sezonu i pojawia się 13-14 osób... To jest śmiech na sali.
Do tej pory w Pionierze bywało różnie... Raz przychodzili lepsi a raz gorsi zawodnicy. Ale to co wydarzyło się przed rozpoczęciem tego sezonu można śmiało nazwać "łapanką". Tłumaczenie , że na transfery nie ma kasy też mnie nie przekonuje. Inne drużyny potrafiły jakoś sprowadzić dobrych zawodników. Priorytetem według mnie w przerwie zimowej jest pozyskanie wartościowych zawodników i utrzymanie takiego trzonu drużyny : Marcin - Kotek, Jordan, Darek Rak, Maciek, Adaś, Rumun i Dawid Skrzypiec. Z całą sympatią i szacunkiem dla Jarka Skrzypca ale jego czasy minęły bezpowrotnie chociaż należy mu podziękować za to , że pomógł Pionierowi w tej trudnej rundzie jesiennej.
Przerwa zimowa to czas w którym zarząd i trener mają pole do popisu w przeprowadzeniu odpowiedniej rotacji w drużynie. Panowie z drużyną jest się na dobre i na złe. Wiem , że najłatwiej jest stać z boku i krytykować ale każdy kibic chce aby jego drużyna walczyła o jak najwyższe cele. Z krytyką trzeba sobie umieć radzić. Jeśli ktoś nie potrafi przyjąć krytyki względem swojej osoby to chyba nie nadaje się do gry w piłkę nożną.
Życzę trenerowi, zawodnikom, wszystkim kibicom i sobie aby obserwując mecze w rundzie wiosennej więcej było powodów do radości niż do narzekania.