Relacje z meczów
STRAŻAK - PIONIER 0 : 1
2009
Na trybunach stadionu w Mierzęcicach zasiadło wielu gości - kibiców Pioniera ( szacunkowo ok 70 osób), które dla bezpieczeństwa przeszły kontrolę policyjną.
Najpierw z dowodów osobistych odnotowano ich wejście na trybuny do policyjnych notesów, później twarze sfilmowano policyjną kamerą z odpytaniem jak kto się nazywa i gdzie mieszka.
Powiem tak - mysz się nie prześlizgnęła a co dopiero aby ktoś nie odnotowany nie wszedł. To dobrze - ponieważ kibiców to ostudziło.
Miejscowych było znacznie mniej . Dzieliła ich od przyjezdnych jedynie taśma foliowa ale i to było niepotrzebne ponieważ nikt nie wszczynał awantur. Mecz momentami był bardzo zacięty , co rusz dochodziło do nieprzepisowych zagrań za co sędzia nie szczędził żółtych kartek.
Więcej ich otrzymali zawodnicy Pioniera. Szkoda , że sędzia nie dyscyplinował zawodników słownymi upomnieniami , ponieważ wiele z tych zagrań moim zdaniem na kartki nie zasługiwało.
Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga Pioniera .Strażacy atakowali ale do linii pola karnego.
W drugiej Pionier niepotrzebnie zmienił taktykę i nastawił się na obronę nie rezygnując z kontrataków. Mogło się to źle skończyć przynajmniej w jednym przypadku kiedy Adam Iwiński kąśliwy strzał Strażaka sparował na rzut rożny.Nasi atakujący w wielu przypadkach łapani byli na spalone stąd niewiele z tych akcji kończyły strzały na bramkę przeciwnika.
Rzut wolny w 31 minucie pierwszej połowy, jak się później okazało, był tym języczkiem u wagi rozstrzygając całe spotkanie.
Paweł Bronikowski z iście profesorskim zacięciem go wykonał. Bił spoza pola karnego prawej części boiska. Było widać , że piłka podąża w lewy górny róg bramki. Bramkarz Strażaka też to widział ale niewiele mógł zrobić . Piłka wpadła mu za kołnierz .
Piękna bramka.
Mecz walki w który Pionierzy włożyli wiele wysiłku i pokazali , że umieją grać w piłkę w co niektórzy zwątpili. Godnym odnotowania jest fakt , że było to pierwsze zwycięstwo Pioniera ze Strażakiem na jego terenie.