1 2 3 4 5

Relacje z meczy

KP KONIN - ŚLĄSK WROCŁAW

11.09.1999 - Relacja kibica Lecha:

Opis ten piszę przeczytaniu kilku idiotycznych opisów tego meczu przez kibiców Śląska, dlatego będę się do nich ustosunkowywał. Pojechaliśmy do Konina w 70 osób. Jestem ciekaw, ile ekip pojechałoby na nie swój mecz 100 km tylko po to, żeby się bić. Liczyliśmy, że z Wrocławia przyjadą autokary. Kiedy okazało się, że przyjechali pociągiem specjalnym, postanowiliśmy wejść na stadion i w przerwie pokazać, że jesteśmy. Wchodząc na stadion otoczyła nas policja..Wtedy dowódca policji powiedział zdanie, od którego zaczęła się cała zadyma: "Panowie z Wrocławia, proszę za mną." Debile zwyczajnie się pomylili, nawet nie sprawdzali dokumentów. Zaprowadzili nas za trybunami pod sektor Śląska. Poinformowali nas, gdzie jest nasz sektor i że po meczu wracamy pociągiem specjalnym.

Trwało to ok. minuty, podczas której Śląsk nas zauważył. W tym momencie zrobiliśmy błąd i zamiast poczekać aż wszyscy wejdą na koronę stadionu, na wyścigi ruszyliśmy w sektor. Za pierwszym razem wbiegło nas tylko kilkunastu. Wszyscy ze Śląska spierdolili w dół i w prawą stronę sektora. Zobaczyli ilu nas jest i wygonili nas z sektora. W drugim ataku brało udział ponad 20 osób, resztę zatrzymały psy na koronie stadionu-Śląsk znowu spierdolił. Tym razem część z nich się postawiła używając pasów i rac. Znowu wygonili nas z sektora. Policja wygoniła nas za trybuny. Teraz kilka spraw, które trzeba wyjaśnić. W czasie dymu było więcej biegania w obie strony niż faktycznej walki. W czasie dymu 3 od nas zostało przypalonych racami i 3 miało rozwalone głowy pasami(nikt nie był w szpitalu).Bzdurą są stwierdzenia, że zaatakowaliśmy ich z policja i ochroną. Podczas pierwszego ataku policja nie zareagowała, a podczas drugiego zaczęła lać wodą armatka. Nie widziałem, żeby policja biła kibiców Śląska.

Mogło to mieć miejsce, kiedy nas wyprowadzono za trybuny. Więc niby kiedy biliśmy Was z policją? Ochrony natomiast w ogóle tam nie widziałem. Po dymie chcieliśmy jechać do Poznania, jednak psy trzymały nas na stadionie godzinę po meczu, aż odjechał Śląsk. W czasie meczu chłopak od podawania piłek zabrał szal bramkarzowi Śląska i zaniósł na trybuny, jednak nie do naszego sektora, jak twierdzi Śląsk, lecz do sektora obok, gdzie zebrały się dzieciaki z Konina. To my kazaliśmy oddać szalik. Jeszcze jedno. Śląsk twierdzi, że pozbieraliśmy bramkarzy z dyskotek. Jeśli ktoś jest duży, to nie jest od razu bramkarzem. Poza tym bramkarze w soboty wieczorem są na dyskotekach, a nie jeżdżą 100 km na mecz.

A tak w ogóle to co jak ktoś jest i chuliganem i bramkarzem? Ma przestać się bić, żeby kibice Śląska nie mieli kompleksów? Dlaczego będąc w sporej przewadze nie mieliście odwagi bić się na ręce? Od nas nikt nie miał żadnego sprzętu. Teraz cofnę się trochę w czasie. Gdybyśmy rozumowali tak debilnie jak kibice Śląska, to po meczu Polska-Luksemburg zamiast przyznać się do naszej porażki, powinniśmy krzyczeć na całą Polskę, że Koalicja ma układy z policją. Przypomnę ,że pod stadionem obstawiła nas policja, która nagle zniknęła i zostaliśmy pogonieni spod stadionu. Cracovia została natomiast rozbrojona przez policję, najlepsi zostali zatrzymani przez policję i wtedy Cracovia została pogoniona przez Koalicję. Nie jesteśmy jednak kretynami i uznaliśmy, że był to zwykły zbieg okoliczności. Natomiast kibice Śląska nie mogą ocenić sytuacji obiektywnie, tylko gadają głupoty, robiąc sobie dupę z twarzy.



Disclaimer - Informacje publikowane na tej stronie przez użytkowników serwisu są ich prywatnymi ocenami. Właściciel strony moderuje tylko te które są niezgodne z prawem lub naruszają dobra innych użytkowników.
Nie zgadzamy się na kopiowanie naszych artykułów i materiałów tu publikowanych.