Relacje z meczy
Budapeszt (11.10.2003) mecz Węgry - Polska.
Do Budapesztu pojechaliśmy w czterech autem. Droga w tamtą stronę przez Opole (mecz Zagłębia) i prosto na Węgry. Przez drogę alkoholizacja. Do Budapesztu dojeżdżamy rano. Rozbijamy się na dwie pary. Ja się szwendam ze swoim dobrym waflem.
Cały czas ubrani w koszulki Zagłębia. Zresztą więcej osób widziałem w klubowych koszulkach. Jakaś godzina do meczu, a tu podbija do nas trzech typów z pytaniem?
- czemu w koszulkach? Kadra miała być bez barw klubowych?
- a kto pyta?
- Ruch Chorzów, Zdejmijcie je
- sami je zdejmijcie
Wymiana po kilka klapsów i wpada węgierska psiarnia.
Rozchodzimy się , idziemy w stronę bramy przez którą wpuszczali, a tam zaczyna się robić ciekawie. Awantura dosyć gruba z węgierskimi psami.
Kilka osób z rozbitymi głowami, kilka na glebie, ale i psiarnia też dobrze oberwała ekip które widziałem były m. In. Widzew, Ruch, Polonia Bytom, Górnik Wałbrzych, Zawisza, Lech i pewno kogoś pominąłem.
Patrzymy, że zawijają jednego chłopa , próbujemy go odbić co nam się udaje.
Zawijany koleś znika w stronę sektora, a i my znikamy. Idziemy na sektor, a tam podchodzi uratowany koleś, przybijamy piątki i okazuje się , że to widzewiak.
Na sektorze początkowo spokój do czasu ,aż po sektorze nie poszła informacja, że pod sektor przyjechały 2 autokary Legii/Zagłębia/BKS Bielsko/Olimpii Elbląg.
Na sektorze poruszenie i ten uratowany widzewiak zarządza: ''Pikniki wypierdalać na dół, na górze zostają Ci którzy chcą się lać z Legią./.../.../.
Zostało ze 60 osób głównie ekipy spod ''bramy''.
Ja z kolesiem odeszliśmy trochę z boku. A tu pojawiają się nasi starzy znajomi z Chorzowa (sytuacja z koszulkami) i na nas : '' Oni sa z Sosnowca!''.
To sobie myślimy, że będzie ciekawie. A tu uratowany przez nas widzewiak, mówi ''Ich zostawcie!''. :-). A do nas '' Idźcie na bok i sie nie wpierdalać!''.'' Nie ma problemu ;-)''.Opłaciło się uratowanie chłopa :-) Suma sumarum Legia/Zagłębie/.../... na sektor nie weszli.
O dobrze pamiętam to przed meczem od chłopaków z autokarów wyłapał Ujpest.
Powrót do domu spokojny.