1 2 3 4 5

Relacje z meczy

Opis spotkania Polski ze Szwecją

Eliminacje do Mistrzostw Europy (10.09.2003)

Spotkanie reprezentacji Polski ze Szwecją (10.09.2003) zapowiadało się dla widzewskich fanatyków dość ciekawie. Stawka meczu (eliminacje do Mistrzostw Europy) powodowała, że na stadionie Śląskim w Chorzowie można się było spodziewać sporej ilości ekip chuligańskich w tym m.in. Legii oraz Śląska Wrocław, które od jakiegoś czasu były bardzo "cięte" na kibiców Widzewa, ponadto "łobuzy" z Piłsudskiego posiadali konkretny cynk, że na mecz ten mobilizuje się ŁKS wraz z GKS Tychy. Chuligani Widzewa udają się do Chorzowa samochodami w sile ok. 60-70 osób dobrej ekipy (15 wózków), oprócz tego na meczu pojawiają się także inni kibice Widzewa (ultrasi itd.) ale nie siedzą oni na trybunach w zwartej grupie, lecz rozproszeni są po całym stadionie.

Na miejscu w Chorzowie chuliganka Widzewa spotyka się z ponad 100 osobową bandą chuliganów Ruchu Chorzów i razem w sile ok. 200 hool`s ruszają pod stadion, niestety z pewnych przyczyn spóźniają się o kilka minut co powoduje, że pod kasami nie ma już żadnej innej ekipy (jakieś 10 minut wcześniej był ŁKS wraz z Tychami (80 ŁKS, 60 Tychy razem ok. 140 chuliganów), ale zdążyli wejść na stadion gdzie byli najlepiej prezentującą się ekipą (ogólnie na trybunach zdecydowanie dominowali tzw. kibice reprezentacji, żadnych innych większych ekip w tym dniu nie odnotowano).

Ze względu na to, że policja próbowała otoczyć Widzew i Ruch, zainteresowani postanawiają odpuścić sobie wejście na samo spotkanie i przeczekać w odpowiedniejszym miejscu (chciano uniknąć policji). Chuligani ŁKS-u wraz z Tychami wychodzą ze stadionu tuż przed końcem meczu, ale są w eskorcie "gliniarzy", dlatego też napastnicy postanawiają nie atakować ich pod stadionem tylko pakują się do samochodów i jadą do Tych, gdzie udawała się w/w banda na po meczowy melanż. ŁKS i GKS Tychy są obserwowani przez samochód Psycho Fanów, ale ze względu na to, że policja cały czas jest czujna, zarówno Ruch jak i Widzew postanawiają zaatakować ŁKS na trasie do Łodzi gdzie policji już nie powinno być.

Na jednej ze stacji benzynowych pod Częstochową zebrała się grupa Widzewa (60-70 osób) wspomagana przez ok. 40 osobową bandę chuliganów Ruchu (10 osobówek). Oczekiwanie na ŁKS trochę się dłuży, bowiem bawili oni w Tychach ponad 2 godziny, w międzyczasie Widzew i Ruch omyłkowo zaatakowali jakiś inny autokar (wiozący zwykłych ludzi), ale na szczęście szybko zorientowano się w błędzie. Wreszcie koło 2 w nocy nadjechali chuligani ŁKS w sile jednego autokaru, busa oraz samochodu razem ok. 70-80 osób (według ŁKS było ich ok. 60 czyli: 47 autokar, 7 bus i 5 polonez).

ŁKS zatrzymał się sam, nikt nie blokował trasy, obydwie ekipy posiadały na wyposażeniu sprzęt ( kije, rurki owinięte gumą itd.). Chuligani ŁKS-u byli przystrojeni w białe bandamki, natomiast Widzew i Ruch byli bez koszulek w celu lepszej identyfikacji w czasie walki. Zanim doszło do bezpośredniego starcia obydwie strony obrzucały się kamieniami i butelkami, następnie nastąpiła walka pierwszych linii na sprzęty, wreszcie do walki wchodzą drugie linie bez sprzętu, walka nie trwa zbyt długo (ok. 1 minuty), bojówkarze ŁKS-u zaczynają panicznie uciekać do autokaru jak i na pobliskie pola, wielu się to nie udaje i zostają bardzo mocno obici. W odwet za akcję na Żabieńcu z początku lipca, zniszczone zostają pojazdy którymi ŁKS się przemieszczał (szyby itd.), gonitwy i dobijanie ŁKS-u trwało ok. 5 minut, potem trzeba było się szybko ewakuować z miejsca akcji bowiem właściciel stacji jak i kierowcy (częściowo zablokowana została trasa katowicka) powiadomili policję, która dość szybko dotarła na miejsce oto relacja:

ŁKS z Tychami wyszedł wcześniej z meczu i razem pociągiem pojechali do Tych, tam też pojechaliśmy i my. Cały czas za nimi jechało dwóch z Chorzowa i nawijało nam co robią, pociąg się opóźnił bo tamci coś rozrabiali jednak cały czas mieli obstawę. "Dowódcy" postanowili ze zaatakujemy ich na trasie i tak też się stało.

Najpierw nie roz......śmy o mało co niewłaściwego autobusu, żebyście widzieli w jakim tempie autobus może odjeżdżać widząc dziką bandę biegnącą całą trasą katowicką, a potem już było starcie z ełksą. Wysiedli na pewniaka, my wyszliśmy na plac, wcześniej zostały rozdane rurki, najpierw z jednej i drugiej strony lecą "kamiury" (dostałem takim głazem w żebra ze aż mnie przytkało, ktoś miał dużo siły aby cisnąć tak wielkim kamiurem), potem pierwsze starcie- "pałkarze" nap......ają się po łbach rurami i brechami (ale sieczka była) i zaraz wchodzi linia bez sprzętu.. ŁKS cofa się i zaczyna spie...ać, zostawiając ziomali na placu. Następuje za nimi pogoń i wielu jeszcze ełkaesiaków zostaje złapanych podczas ucieczki... ŁKS niemiłosiernie jest batożony, hehehe.... i mimo że w pierwszym etapie wyje...em dwa ciosy swoją maczugą, to potem jakoś nie miałem serca batożyć tych co zostali, a dodam-karani byli srogo. Dobrze ze tym kamiurem w łeb nie dostałem bo zaliczyłbym klasyczne KO albo i w ch..a coś gorszego.

Ekipa Ruchu bardzo dobra, kilku psycholi niesamowitych... ...k***a, adrenalina mi przy..bała jak k***a nigdy podczas tego starcia, lecz jak się to mówi wszystkiego w życiu trzeba spróbować, a w tak dużym starciu brałem pierwszy raz udział... uff... Co ciekawe niedaleko placu boju, stał krzyż i były trzy nagrobki, jak czekaliśmy na "braci" to ktoś wspomniał że będzie dziś drugi Grunwald.. i tak autentycznie to wyglądało... ŁKS był naprawdę mocna ekipą. Momentalnie po walce się zwijamy i jedziemy w stronę Częstochowy, nie minęło 20 minut jak ujechaliśmy a w stronę miejsca awanti na sygnałach jechało już 10 "suk" i jedna "lodówa", cieć ze stacji benzynowej musiał się obsrać i zadzwonić... zresztą z placu bitwa przeniosła się też na ulice i ruch na katowickiej był częściowo wstrzymany ...ale się rozpisałem, jednak jeszcze to wszystko mam przed oczami, wiec wybaczcie amatorowi.



Disclaimer - Informacje publikowane na tej stronie przez użytkowników serwisu są ich prywatnymi ocenami. Właściciel strony moderuje tylko te które są niezgodne z prawem lub naruszają dobra innych użytkowników.
Nie zgadzamy się na kopiowanie naszych artykułów i materiałów tu publikowanych.